Trzcińsko - Zdrój - Święto Jesieni w Szkole Podstawowej w Gogolicach

Menu strony

Licznik

Odwiedziło nas:
12215016
osób

Święto Jesieni w Szkole Podstawowej w Gogolicach

dodano: 2011-10-26 12:54:46

Tego roku Święto Jesieni w Szkole Podstawowej w Gogolicach obchodzone było pod hasłem „ Jesień wcale nie musi być smutna”.

Uczniowie, nauczyciele i rodzice postanowili udowodnić, że ta pora roku to nie tylko wiatry i słota, deszcze i chłód, ale przede wszystkim piękna wielobarwna przyroda, smaczne, soczyste owoce, a na nosie niteczki babiego lata.

Już kilka dni przed tym świętem ogłoszono konkursy: „Największe warzywo”, „Cudaczek- Wyśmiewaczek- kukiełka z warzyw” oraz konkurs plastyczny „Jesień w lesie”.

Pani dyrektor, Lidia Karpińska, powitała serdecznie wszystkich uczestników jesiennej uroczystości, a szczególnie zaproszonych gości: Wiceburmistrza Józefa Szotta, Przewodniczącego Rady Miejskiej- Antoniego Śliwińskiego i jego żonę, panią prezes Regionalnego Stowarzyszenia Inicjatyw Obywatelskich „Gogolander”- Różę Ryczańczyk oraz sołtysów- Monikę Zawiszę, Agnieszkę Biel i Justynę Nowak.

Potem rozpoczęły się występy artystyczne przygotowane przez poszczególne klasy. Dzieci śpiewały piosenki, tańczyły, recytowały wiersze a także ujawniały swój talent aktorski w jesiennych inscenizacjach. Najwięcej braw zdobyli najmłodsi uczniowie szkoły- dzieci z „zerówki”. W bajecznie kolorowych kostiumach przedstawiły wiersz Jana Brzechwy „Na straganie” oraz zaśpiewały kultową już piosenkę „Ogórek”.

Podczas występów wśród widzów przechadzała się Ogrodniczka z pełnym koszem rumianych jabłek. Każdy, kto wiedział, ile witamin posiada ten owoc, sięgał do kosza i raczył się wybornym smakiem .

Po części artystycznej można było sprawdzić się w różnych jesiennych konkursach i konkurencjach sportowych. Mamy chętnie brały udział w konkursie „Najdłuższa ziemniaczana obierka”, tatusiom natomiast najwięcej radości sprawiło przeciąganie liny. I mali, i duzi niesamowicie potrafili poświęcać się dla zwycięstwa swojej drużyny. Nieważne było, czy się stoi, siedzi czy już leży- byle tylko nie wypuścić liny z rąk.

W przerwach między konkurencjami można było odpocząć przy ognisku; zjeść pieczonego ziemniaczka z kiełbaską, a na deser cynamonowe pieczone jabłuszko.

Na koniec tego jesiennego święta wyłoniono zwycięzców poszczególnych konkursów i konkurencji. Uczestnicy otrzymali dyplomy oraz nagrody ufundowane przez Stowarzyszenie „Gogolander” oraz Nadleśnictwo Mieszkowice.

Czy udało się wszystkich przekonać, że „jesień nie musi być smutna”? Chyba tak. Święto Jesieni w Gogolicach to przykład na to, że jeśli mamy radość w sercu i jeszcze potrafimy dzielić się nią z innymi, to naprawdę żadna ponura aura nie przeszkodzi nam być po prostu szczęśliwymi ludźmi.