Trzcińsko - Zdrój - Niedźwiedzia gawra nie zdobyta!

Menu strony

Licznik

Odwiedziło nas:
12215016
osób

Niedźwiedzia gawra nie zdobyta!

dodano: 2012-10-01 09:18:30

Minutą ciszy rozpoczął się mecz w niedzielne popołudnie w Mieszkowicach. Przed meczem dotarła do nas smutna wiadomość, że w godzinach przed południowych odszedł na „niebiańską” murawę ś.p. Stanisław Kasprzyk. „Orzeł”, który w latach 50-tych latał w naszych barwach.
8. kolejka zakończyła się bez punktów, choć była tak blisko remisu. Nasze „Orły” do ostatnich minut dzielnie stawiały opór „Niedźwiedziowi” z Mieszkowic. Stroną przeważająca był „Orzeł”. Ale jak zwykle zabrakło skuteczności a kontry przeciwnika były najlepszą bronią przeciwko przyjezdnym.

Fot. ś.p. Stanisław Kasprzyk

Nie zawiedli Kibice! Dzięki staraniom Zarządu doszedł do skutku wyjazd Kibiców „Zawsze Wierni”. Mecz, jak zwykle rozpoczął się od ataków „Orłów”. W 2 minucie P. Łukian strzelił obok bramki z dogodnej pozycji. W 21 minucie M. Sarnecki podał piłkę z głębi pola do P. Mazura, a ten wzdłuż bramki do R. Urbana, który strzelił nad bramką. W 43 minucie tuż przed polem karnym został sfaulowany R. Urban. Wolnego egzekwował T. Kwaśniewski jego strzał z wolnego trafił w spojenie słupka i poprzeczki. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowo. Stroną przeważającą był „Orzeł”

Druga połowa również rozpoczyna się od zdecydowanych ataków Gości. W 47 minucie Piotrek Mazur popisuje się wyśmienitym strzałem z dystansu, który broni bramkarz Gospodarzy a minutę później Robert Urban oddaje strzał tuż nad bramką. „Mieszko” nie jest dłużny. W 53 minucie słupek ratuje „Orła” od utraty gola.. Orzeł atakuje a Mieszko kontratakuje. W 70 minucie kontra Gospodarzy zakończyła się sukcesem. Mieszko objął prowadzenie po kontrowysyjnej decyzji sędziego. 2 minuty później mogło być 2 do 0 dla Gospodarzy. Poprzeczka uratowała Gości od utraty drugiej bramki.

W 85 minucie tuż przed polem karnym został sfaulowany nasz napastnik. Sędzia podyktował rzut wolny bezpośredni. Piotrek Mazur doprowadziła do euforii kibiców z Trzcińska i nasz zespół do remisu. Jego strzał z wolnego był nie do obrony. Jednak pewny punkt straciliśmy w końcówce meczu. Zamiast, jak to się mówi pikę posyłać w „buraki:” to nasz najlepszy obrońca przedobrzył. Po stracie piłki i nieodgwizdanym faulu, Gospodarze przeprowadzili kontratak zakończony zdobyciem drugiej bramki. Z gry „Orzeł” był lepszy. Posiadanie piłki 75% ale strzeliliśmy o jedną bramkę za mało.

Jeszcze raz serdecznie dziękujemy Klubowi Kibica ”Zawsze Wierni” za niepowtarzalny doping na Stadionie w Mieszkowicach i oczekujemy na podobny w Dębnie.

Dziękujemy.

Następny mecz „Orzeł” rozegra u siebie na Stadionie Miejskim w Trzcińsku-Zdroju.