Trzcińsko - Zdrój - "Orzeł" grał jak zawsze i przegrał jak zwykle!

Menu strony

Licznik

Odwiedziło nas:
12215016
osób

"Orzeł" grał jak zawsze i przegrał jak zwykle!

dodano: 2012-10-08 09:52:11

To już staje się irytujące. Kolejny mecz, w którym napastnicy nie wykorzystują 100% sytuacji, a nasza drużyna pomimo wysokiego procentu posiadania piłki traci kolejne punkty. To już dziewięć z rzędu. Co się dzieje?
Kolejną porażkę zanotował „Orzeł” Trzcińsko-Zdrój w 9. kolejce rozgrywek Klasy Okręgowej. Na Stadionie Miejskim przy ul. Polnej gościł beniaminka z Zielina, który do 71 minuty przegrywał z Orłem 1:0 ale ostatecznie zainkasował komplet punktów wygrywając 1:2.

Orzeł wystąpił w składzie: M. Bała, M. Sarnecki, M. Szemiot, A. Wojciechowski, K. Ochroński, R. Kościkiewicz, D. Wojciechowski, T Kwaśniewski, P. Mazur, P. Łubian, M. Sajdowski. W drugiej połowie trener, Jacek Limanówka dokonał dwóch zmian, w miejsce P.Mazura wszedł R. Urban a za R. Kościkiewicza pojawił się N. Pawlus, który powrócił po ponad miesięcznej nieobecności.

Mecz rozegrany został przy padającym deszczu. Obu drużyną ślizga murawa sprawiała trudności w przyjęciu piłki. Piłka przy zetknięciu z trawą dostawała przyspieszenia i uciekała piłkarzom z pod nóg. Obie drużyny przeprowadzały na przemian ataki kończące się strzałami obok bramki.

Dopiero w 28 minucie Goście przeprowadzili kontrę, która mogłaby się zakończyć golem, ale na posterunku była Bała. W sytuacji sam na sam wyszedł zwycięsko. Dwie minuty później Gospodarze przeprowadzili składną akcję zakończoną bramką strzeloną przez P. Łubiana przy asyście M. Sajdowskiego.

W 35 minucie przed polem karnym został sfaulowany T. Kwaśniewski, za co sędzia podyktował rzut wolny. Strzał M. Sarneckiego z wolnego obronił bramkarz Zielonych. W 40 minucie M. Sajdowski mógł podwyższyć prowadzenia. Ale niestety po raz enty w sytuacji 100% nie potrafił zmusić bramkarza do kapitulacji.

Na początku drugiej połowy, w 48 minucie przed „16” został sfaulowany M. Sajdowski. Egzekutorem rzutu wolnego był T. Kwaśniewski . Po jego strzale piłka minęła minimalnie spojenie słupka i poprzeczki.

W 53 minucie poprzeczka uratowała Gospodarzy od utraty gola i pozwoliła rozpocząć kontrę, która mogła zakończyć się zdobyciem bramki, ale ponownie M. Sajdowski nie wykorzystał dogodnej sytuacji. Kolejną, już nie wiem, którą, 100% sytuację w 66 minucie nie wykorzystał R. Urban, który zamiast podać piłkę do D. Wojciechowskiego oczekującego na wolnym polu przed „pustą” bramką, strzela w leżącego bramkarza.

Ambitnie grający Goście umiejętnie się bronili i stwarzali groźne sytuacje po szybkich kontrach. Potrzebowali niespełna trzech minut, aby strzelić dwie bramki i odwrócić losy meczu. Wyrównanie padło w 71 minucie a w 74 było już 1:2. Zwycięskiego gola napastnik Gości strzelił głową przy biernej postawie obrony i błędzie Bały.

Był to kolejny mecz, w którym „Orzeł” gra w piłkę a przeciwnicy strzelają bramki Nasza drużyna zapomina, że punkty zdobywa się w tedy, gdy strzela się więcej bramek a nie wtedy, gdy się ładnie gra.

W tym sam dniu nasi juniorzy udali się do Piaseczna, aby rozegrać kolejny swój mecz w ramach rozgrywek juniorskich. Niestety nasz młodzież uległa „Piastowi” 5:1. Honorowego gola strzelił A. Górliński.

Na kolejny mecz „Orzeł” uda się do Dębna, aby rozegrać 10. kolejkę rezerwami „Dębu”. W meczu nie wystąpi M. Sarnecki ukarany czerwoną kartką.

Powodzenia!